21.08.2012

ARCHIWALNE B/W cz. I

Postanowiłam zajrzeć do mojej teczki pełnej negatywów i przypomnieć sobie co ja tam mam. Skanowanie rozpoczęte.

Viola, 2005 rok, Pentax,  Fomapan b/w, 135/36.




9.08.2012

ZNALEZISKO - RODZINNY SKARB!

Pamiętacie Znalezisko? (wpis TU)
Do you remember the story of the b/w films found? (post HERE)


Negatywy zostały wywołane!
Znaleźliśmy na nich fotografie (których autorem oczywiście jest mój tato) mojej mamy z kilkumiesięcznym moim bratem ( 1970 - 1971 rok, skany jeszcze nie zrobione) oraz UWAGA UWAGA ślub cioci i wujka z 1971 roku, który odbył się w nieistniejącym już Pałacu Ślubów w Katowicach. Tato był jedynym fotografem na ślubie swojej siostry, co w obecnych czasach byłoby oczywiście niemożliwe. Zrobił zdjęcia, a negatywy odłożone do wywołania zaginęły. Mimo że przez lata rodzina dopytywała o te zdjęcia - kamień w wodę.
Wczoraj, po 41 latach, tato wręczył swojej siostrze i jej mężowi, album z 16 fotografiami ślubnymi :)

Zachowały się wszystkie klatki, jednakże w niektórych miejscach (czym bliżej brzegów filmu) obraz zanikał, potworzyły się plamy. Niektóre kadry są w lepszym stanie, inne dużo gorszym. Biel przetrwała najlepiej.
Po zeskanowaniu sporo czasu poświęciłam na ich obróbkę - wyrównanie tonalności, retusz - jednakże naszym zamiarem była jedynie poprawa ich jakości, a nie graficzne odtwarzanie uszkodzonych obrazów. 
A o to efekty:




A tu jeszcze próbka PRZED i PO:


 
We found the family pictures on these b/w films - my mother with my very little brother (aroud 1970-1971 - the scans have not yet done) and the wedding photographs of my aunt and uncle which my father took in 1971. Dad was the only photographer at the wedding of his sister. Then he lost not developed negatives.
Yestarday, after 41 years Dad gave his sister and her husband, an album of 16 photographs of their wedding :)

There are all the images but in different quality, so a lot of a time I spent on their treatment (above are some photos, also "before" and "after").

8.08.2012

POCZTÓWKA Z KATOWIC

Po zwiedzaniu Centrum Varietes, a właściwie to co z niego zostało (w poście poniżej), zwiedziłam również inny kawałek ścisłego centrum Katowic. Oczywiście, znam ten widok od wielu lat, więc tym bardziej mnie zaskakuje, że nic się tu nie zmienia..
Miałam chwilę na analizę, więc usadowiłam się w centralnej części parkingu i rozejrzałam wokoło:

Po lewej stronie kadru kawałek Superjednostki - wyjątek w tej całej panoramie, to wyremontowany niedawno budynek. Zaraz obok ruina Centrum Varietes - fotografie w poście poniżej pokazują ten nędzny widok. Z prawej blok mieszkalny (przydałby mu się jakiś lifting, póki co od strony północnej wisi szmata na kilka kondygnacji, z zachętą do wynajęcia tej powierzchni jako reklamowej), z którego wyjście wiedzie na..

..pasaż pomiędzy pawilonami widocznymi na zdjęciu, aż do "Separatora" po prawej. Pasaż ten traktowany jest jako parking - ciasno ustawione samochody uniemożliwiają swobodne poruszanie się po nim. Z wózkiem lub rowerem lepiej ten teren omijać. Zapewne parkują tam mieszkańcy żółtego bloku lub pracownicy "Separatora". Pasaż ten znajduje się między innymi w podcieniach pawilonu Galerii BWA, który podobno ma zostać wyburzony.

Spoglądając na prawo, czyli na południową stronę placu zobaczymy nieczynny od lat Hotel Silesia. Budynek stoi pusty, rzekomi inwestorzy nieznani.

 Kolejnym obiektami, zwracając się w prawo, czyli na zachodnią stronę placu, są Budy,

które ciągną się na całym odcinku tej strony placu. Budy są super. Następnie widzimy przyczepę kempingową. To schronienie dla pana ochroniarza, który nadzoruje i pobiera opłaty za postój na parkingu przed pawilonem widzianym z prawej strony. Wjazd na parking strzeżony jest przez zawieszony łańcuch, z powiewającą szmatką, by nikt nie próbował za darmoszkę skorzystać z tego parkingu. Dodam, że długi łańcuch uniemożliwia swobodną jazdę na rowerze i ruch pieszych.
No i oczywiście pawilon "Junior", który upstrzony jest jak choinka. Pawilony z lat 70-tych mogą się komuś podobać lub nie, ale to co na nich zostało zawieszone - np. szmaty reklamowe, nie jest spadkiem po PRL..
























I parking, z którego robiłam te fotografie - ogrodzony plac, chyba w prywatnych rękach, długo stał pusty, teraz służy samochodom. 

Cudnie?

Ps. mamy już ten plan zagospodarowania przestrzennego w Katowicach?