7.12.2012

ZIMBABWE. MIŁE WSPOMNIENIA TYM RAZEM

Pierwsze wrażenia związane z moim pobytem w Zimbabwe opisałam już TU.
Tym razem mogę pokazać więcej fotografii, bo udało mi się w końcu nad tym materiałem popracować. 

Pora lanczu. Słonie też korzystają, tuż po kąpieli i obrzuceniu się piaskiem przyszły po smakołyki.

Kameleon na rękach Magdy pozostał w kolorze zielonym, chyba ze względu na logo Iskierki ;)
W tle Tomek Michniewicz oraz nasz przewodnik.

Rezerwat Imire.



Reilly na motorze zwykle wozi swojego psa. Tym razem zabrał Magdę.





To nosorożec Tatende, kilka lat temu, jako jedyny przeżył masakrę, inne nosorożce zostały zastrzelone przez kłusowników.
Nosorożce zabijane są dla ich rogów. Chińczycy wierzą, że proszek uzyskany z tego rogu jest lekarstwem na wszystko. Badania dowiodły, że nie różni się on składem od ludzkich paznokci, czy włosów.. Mimo to zwierzęta nadal są zabijane, a niewiele ich już zostało. 
Zobaczcie reportaż TVN - TU.





A to Magda tuż przed wspinaczką. Poradziła sobie wspaniale, bo z taką protezą nie musi już rezygnować z aktywności. 
Kwestia dostępności protez dla ludzi po amputacjach to w Polsce spory problem. Jeśli ktoś ma chęć podpisać petycję w tej sprawie, to może to zrobić tutaj: www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=9081




Some photos from Imire Conservation, Zimbabwe. All story about this trip I wrote HERE (in Polish, English version will come soon).

3 komentarze: